domienia i studjowania naturalność wysuwała się coraz dobitniej.
Pierwsze odtworzenie systematyczne zostało ośrodkiem, do którego
dodawano wyniki poznawania natury.
Grecy i Rzymianie zdobyli niedoścignione mistrzostwo i do
świadczenie w badaniach; stworzyli najlepsze Wzory sztuki swojej,
odtwarzając człowieka, oblekając go w piękno estetyczne. Lecz
błędnie myślelibyśmy, sądząc, iż mistrzowstwo i pełnia sztuki ich
jest wyczerpująca i że wobec tego winniśmy dążyć do nich i taką
samą posiąść sztukę.
Sztuka rozwija się nieustannie. Wiele poznano i osiągnięto po
Grekach i Rzymianach, wiele poznaje się teraz i będzie poznane
po nas. Życie buja w formach nowych i dla każdego okresu są
niezbędne: nowa sztuka, zasoby i doświadczenie. Dążenie do sta
rej sztuki klasycznej równoznaczne jest z dążeniem zorganizowa
nego państwa współczesnego do ustroju hord starożytnych. Nie wi
dzieć świata obecnego, jego zdobyczy — to znaczy nie brać udziału
w uroczystości przekształcania. W naturze naszej żyją istoty ży
ciem starem, lecz my nie zwracamy na nie uwagi, idziemy drogą
1 własną i pochód nasz, prędzej, czy później — zniesie je.
Nie jest wykluczone roztrząsanie wypadków przeszłości i wska
zywanie ich dzisiaj. To jednak nie zmieni kierunku, w jakim bieg
nie życie współczesne* samochody nie zamienią się w wozy drabi
niaste, telefony nie znikną i łodzie podwodne nie przekształcą się
w tryary Greków klasycznych.
Nowe życie tworzy nową sztukę. Jeśli wyjdziemy z założenia,
iż piękno jest wieczne, to powiemy: w nowem życiu — nowe piękno.
Do hal fabrycznych nie pasuje Venus Milońska i Belwederski Apollo.
Fabryka posiada swój świat i swoją wielką sztukę i artyzm. Artysta
jest wolny i może zwracać się myślą do różnych wieków, do róż
nych kultur, do różnych krajów. Gdyby jednak z krajów tych przy
niesiono rower drewniany, lub kostjum Ramzesa Ii-go — to cóż?
Oddalibyśmy kostjum do rekwizytorni pierwszego lepszego teatru
prowincjonalnego, a rower — do muzeum osobliwości. Ńicby się
przez to nie zmieniło, nicby się nie upiększyło.
Mistrze greccy, rzymscy i inni nie dążyli nigdy do kultury
przeszłości, lecz dawali wyraz życia, które ich otaczało, dążyli do
komplikacji w sztuce w miarę komplikowania się życia i nazawsze
zostaną punktami na linji rozwoju nowej i zaniku starej kultury.
w sztuce, przeszliśmy bowiem już przez okres odtwarzania pier
wotnego. Prymitywizm pozorny jest to nowe ujęcie—ruch antipry-
mitywistyczny. Z natury swojej opiera się na kierunku odwrotnym:
rozkład na pierwiastki poszczególne, dążenie do wyjścia z jarzma
identyczności przedmiotu widzianego i odtwarzanego. Pragnę być
twórcą nowych znaków mego rnchu wewnętrznego, gdyż zawieram
drogę świata i nie chcę kopjować i zniekształcać ruchu przedmiotu
i innych odmian form natury. Guguin, nie znajdując form dla barw,
Wirujących w kotle jego mózgu, zmuszony został wcielać je w wi
dzianym przezeń świecie wyspy Tahiti.
• * * v # ^ ^ ^ •
Pozorny prymitywizm u wielu artystów obecnych jest to usi
łowanie sprowadzenia form do kształtu geometrycznego.
Do tej geometryzacji nawoływał i wskazywał na nią Cezanne przez
sprowadzenie form, widzianych w naturze, do stożka, sześcianu
i kuli.
Nowa komplikacja współczesnego toru sztuki, świadomego
sprowadzania do naukowych środków geometrycznych, jest wykla
rowaniem, niezbędnem dla tworzenia systemu ruchu, rozwoju no
wych budowli fabrycznych, ruchów intuicyjnych, zespolonych z po
wszechnym pędem rozwojowym świata.
Mamy więc rzekomo rozkład wszystkich zdobytych skarbów
na pierwiastki — dla nowego tworzenia kształtów. Przez nowe wy
niki społeczno-ekonomiczne, jak również przez wyniki sztuki mo
żemy określić nowy punkt kultury dnia dzisiejszego.
o
i
Prace Cezanne’a zaliczono do prymitywów, nie budował on jednak
prac swych na prymitywności, jako nieumiejętności; posiadał on wie
dzę prymitywizmu pierwotnego, wiedzę klasyków, pseudoklasyków,
impresjonistów, i wiedział, na jakich podstawach ma budować.
Cezanne’a mówił: „Buduję naturę na geornetryczności, sprowa-
wadzarn ją do form geometrycznych nie dla uproszczenia, a dla
konsekwencji wyrazu płaszczyzny, bryły, linji prostej i tuku — prze
krojów malarsko-plastycznych”. Uświadamiając sobie niezbędność
tego, nie stworzył jednak formy malarsko-plastycznej bez gruntu
tematowego, aczkolwiek dał wskazówki, które pozwoliły później
rozwinąć się potężnemu kierunkowi kubizmu.
Spostrzegamy w sztuce dążenia do prymitywu, do uproszcze
nia tego, co się widzi. Nazywamy ruch taki prymitywistycznym na
wet, gdy się odbywa w naszym świecie obecnym. O dążenie pry-
rnitywistyczne został posądzony Gauguin, lecz twierdzenie to jest
bezpodstawne. W naszych czasach nie może istnieć pierwotność
(Dalszy ciąg w następnych numerach).
WŁADYSŁAW STRZEMIŃSKI