i
103
OKNA
JULJAN PRZYBOŚ
W oczach gościniec jak lin ja lekki.
Przewiduje nas naprzód jak oddalenie
Zakręt rzeki -
Od czyjej kr lani wymówiła się śpiewniej?
Uchyliła się od nawisłycli klonów
nie chętniej, jak usla od śpiewu?
Patrz - drzwi odeszły od twojego domu.
Okna wytchnęły po powietrzu powiewem
Im dalej - widok rozpływa się pienniej.
Brzezina przechodzi starodrzewem w dąbrowę
Krok za krokiem śniatami miga.
?
Wiatr rozwiewa las wysokopienny:
Z echa lasu, z polesia, wygwizduje wilga
nas zapadłych w izbie po głowy?
COEUR TENDRE
M. SEUPHOR
il dit (le moins de trente qui porte un complet
gris) :
je t’aime
je t’aime dit-il et il le dit comme deux fois deux,
comme quatre fois quatre, comme trois
fois trois, comme six fois six, trente-six,
connue dix fois dix font cent
je t’aime c’est comme savon, Solange, sordide, sua
ve et cinq fois cinq
je t’aime comme six fois six, comme crème je t’ai
me, comme soupe aussi, comme soupe
au lait, légumes, blessures et coups
comme patinoire ou pédalette, glissade et sauve
qui peut je t’aime, et comme berbère
trois fois trois
comme jungle jeune de mille et mille enfin et com
me bortense... sinon comme douce amie
pour une cantate de moi ceci et pour l’amour
PRZECIW PIKASSOWI
Picasso jest tym malarzem, który pierwszy podał nam
klucze nowej epoki. Zasługi historyczne tego artysty są
obecnie powszechnie uznane; również dzieło jego budzi
wiele entuzjazmu i nierównie mniej zastrzeżeń- Twórca
kubizmu należy do najpopularniejszych nazwisk; dostąpił
on nielada zaszczytu: stworzony przez niego kierunek za
triumfował, stał się powszechnie uznanym i prawie oficjal
nym. Pomimo to nowo powstające «izmy» uważają go
wciąż za młodego i nawiązują do niego jako do przy
wódcy. Uznany już przez starych, i wciąż jeszcze przez
młodych, stoi dziś Picasso u szczytu sławy, za życia otoczo
ny legendą.
Picasso stał się do pewnego stopnia sztandarem epoki,
symbolem wszelkich nowych poczynań i synonimem awan-
gardowości. Ze względu na to uprzywilejowane jego stano
wisko, ze względu na ciążący na nim ciężar odpowiedzial
ności należałoby jednak określić jaśniej stosunek nowego
pokolenia do tego znakomitego malarza. Nie chcemy w
niczem negować jego wielkości, i nawet «genjuszu» (sza
fujemy tern słowem z pełnem poczuciem odpowiedzialno
ści, mimo, a raczej właśnie dlatego, że odnosi się ono do
artysty żyjącego) uznajemy i oceniamy jego zasługi jako
twórcy kubizmu i świetnego malarza. Trudno nam jednak
nie wyrazić swej opinji, nie wypowiedzieć się przeciw temu
Picassowi, którego wizerunek duchowy zaciemnia dziś do-
dra setka entuzjastycznych monografij, przysłaniając tę,
dziś już legendarną postać «mistrza z Malagi» mdłemi
kadzidłami mglistych pochwał.
Nie będziemy bawić się w analizę żółtych, czerwonych,
zielonych, fioletowych i ultra-fioletowych okresów jego twór
czości, na które genjalni krytycy tak genjalnie podzielili jego
genjalne dzieło. Podkreślimy tylko to, że w pierwszym okre
sie kubizmu Picasso, podobnie zresztą jak i inni malarze tego
kierunku, narzucił sobie surową dyscyplinę konstrukcyjną,
która zadecydowała o sukcesie tego kierunku. Ta powciągli-
wość i uniwersalistyczny objektywizm auto-krytyczny nie
trwały jednak długo. Picasso porzucił «martwe natury», a
poszedł za głosem swej natury arlekina, wyrzekając się dy
scypliny na rzecz «wybuchowości», «niepohamowanego,
hiszpańskiego temperamentu artysty» itp- «Artysta uwolnił
się z ciasnych reguł», «przerwał krępujące jego lot więzy»,
«siłą genjuszu wyłamał się» itp. — jak mówi pięknie kry
tyka o aktorkach i o umarłych artystach.
Nie mam zamiaru twierdzić, że wszystkie dzieła pocho
dzące z późniejszych okresów jego twórczości nie przedsta
wiają większej wartości. Przeciwnie. Przyznajemy iż więk
szość z nich ma na sobie ślady lwiego pazura artysty.
Twierdzimy jednak, i to w sposób stanowczy, że wiele
dzieł Picassa nie jest godnych nosić jego nazwiska («no
blesse oblige — le nom de Picasso oblige, lui aussi »). Są
one właśnie wynikiem porzucenia dyscypliny na rzecz
«praw genjuszu» do «swobodnego, niczem niekrępowane-
go wypowiadania się». Temu «genjuszowi», «który nie
zna reguł», mamy właśnie do zawdzięczenia nawroty Pi
cassa do malarstwa realistycznego, naśladowanie nadrea-
Usłużna
Malag
Dzięki temu
uznano za taką nawet zeszłoroczną produkcję z Dinard,
którą skwapliwie opatrywano datami dni (omal że godzin),
starając się wmówić, że te płótna będące produktem wy
jątkowej niedyspozycji twórczej tego artysty są również
genjalne. Krytyka broni i popycha Picassa do coraz to no-